12 Jurajskie Lato Filmowe

Piątek, 16 lipca 2010 · Komentarze(1)
Plan był taki: Wyjechać około 17, przejechać około 80km i być na miejscu około 20:30.
Za dużo tego "około" chyba było bo wyjechałem po 18, przejechałem prawie 100km i dotarłem na miejsce prawie o 22;)
Burza nad Zabrzem, która rozpętała się dokładnie o 17 zatrzymała mnie w domu i puściła dopiero po 18. Po przejechaniu 2km znów chciała mnie zatrzymać...i okazało, że nie miało znaczenia 17 czy o 18 i tak nic suchego na sobie nie miałem. Za to przyjemnie się jechało. Do TG spokojnie i dosyć szybko, później jeszcze szybciej na Miasteczko Śląskie i Piasek. Przez Czarny Las, granicę między zaborami(dzięki za uświadomienie Jacek. O Jacku później;))i przez A1 do Poraja. Wokół jeziora z kilkoma niepotrzebnymi zakrętami, nawrotami, km itp;) Dotarłem do Biskupic i tam spotkałem Yacka. Zapytałem o drogę i zyskałem świetnego przewodnika aż do samego Złotego Potoku. Gaworzenie, zwiedzanie, opowieści (głownie przewodnika-historyka)i w końcu docieramy na miejsce. W Złotym Potoku już czeka ekipa z grillem, piwkiem i dobrym humorem. Posileni idziemy na film a Jacek ucieka do domu. Kolejny raz okazało się, że na rowerze jeżdżą tylko fajni ludzie:)Film spoko, choć sam klimat miejsca lepszy. Kładę się w przedsionku namiotu około 3. Fajny dzień i w sumie szkoda, że nie było dalej do tego Potoku...była moc!

Komentarze (1)

Zawsze można było jechać jeszcze bardziej dookoła do Złotego Potoku. Nie byłoby najmniejszego problemu. Dzięki za miłe słowa. Pozdro!

Yacek 18:29 niedziela, 18 lipca 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iwyga

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]