Na Ankę

Sobota, 12 marca 2011 · Komentarze(0)
Obudziłem się na takim kacu, że wyjazd stał pod mocnym znakiem zapytania. Na szczęście się zmusiłem. Kac odszedł szybko, ale ociężałość została dłuuuuugo. Starałem się nie jechać asfaltem, kluczyłem, krążyłem no i trochę tych km wyszło. Pogoda cudowna, wiatr trochę kręcił ale za bardzo nie przeszkadzał.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]