BM Wieluń 2011

Sobota, 21 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Maraton
Kolejna edycja BM. Miało być szybko i sprawnie, miał być awans do 2 sektora a wyszło...
Zaczęło się w sektorze. W tylnym kole jakby powietrza za mało, dopompowałem i miało być dobrze. 3, 2, 1...start 15m i jadę na kapciu. Dokładnie 5m za bramką mierzącą czas;/ "@#$%^#@#$$@$ ja pier..." jednak po chwili się zreflektowałem "gdzie ja rzuciłem ten rower". Miałem 500m do samochodu. Biegiem, bukłak, kluczyk, bagażnik, torba, dętka, zacisk..itd itp. 5min, złamana pompka(;p) po kolejnych 5 minutach znów jestem w miejscu gdzie wszystko się zaczęło/skończyło. Tylko gdzie są wszyscy?!?! Oczywiście w tym czasie wystartowali już WSZYSCY, nawet Ci zawodnicy, którzy czerpią przyjemność z samego startu i wspólnego wysiłku z rodziną. Dojeżdżam do drogi wojewódzkiej 45 a tam się okazuje, że pan Policjant też już "wystartował" do radiowozu i "radź pan sobie sam". Chwila oczekiwania i wciskam się między zderzak osobówki i tira. 300m po szosie i skręt w lewo...tym razem zostaję pięknie przepuszczony. Widzę przed sobą tuman kurzu, jednak ja jadę, gdy kurz już opadł...i to chyba jedyna zaleta tej awarii. Cisnę mocno, noga podaje i po 5km doganiam Grześka( mocny 6 sektor) . Zachęcam go do wspólnej jazdy, ale po chwili jadę już sam. Właściwie sam już do końca, do samej mety nikt mnie już nie wyprzedza. "Lewa, prawa, środek i uwaga to najczęściej wypowiadane słowa. Myślałem, że będę miał chrypę, tyle to się dawno w czasie jazdy na rowerze nie nagadałem;p Czasami przy wyprzedzaniu słyszę krzepiące "uwaga giga jedzie", ale...no nie czarujmy się;p Na metę wpadam po 3h co daje średnią 20,3km/h, 264 miejsce open i 75 w M2.
Międzyczasy:
00:48:13 / 931
01:35:56 / 466
02:20:56 / 352
Dla porównania zawodnik, obok którego stałem w 3 sektorze i który jeździ w zbliżonym czasie był odpowiednio 407/273/239 i na końcu 10minut przede mną.
Z licznika wpisuje dane tutaj.
Jazda mimo wszystko sprawiła mi sporo przyjemności, noga podawała i nie było żadnych kryzysów. Trasa w Wieluniu jest nudna i prosta a jej trudność polega na podłożu, błoto(jak w 2010) lub piach i kurz jak w tym roku. Były ładne widoczki, fragment Warty, ale jedyną zaletą tego maratonu jest jego odległość od domu.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pangi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]