Świąteczna trasa po lasach w okolicach Rud Raciborskich. Po drodze zaliczyłem też hałdę w Trachach i Zalew Rybnicki. Po powrocie mycie, czyszczenie i smarowanie rowerka.
Planowaliśmy(w czwórkę, dwa fulle i dwa "twardziele") objechać trasę maratonu...z naciskiem na planowaliśmy;) W pierwszym miejscu gdzie można było źle skręcić tak zrobiliśmy i z planu nici. Mimo wszystko objechaliśmy wszystkie ciekawe odcinki trasy. Jesienią wygląda ona całkowicie inaczej a właściwie nie wygląda spod warstwy liści. I ciągle padało...szeleszczący deszcz kolorowych liści, miodzio!!! Do tego liście podnoszone przez pędzące fulle - wszędzie te liście;) Ciekawostką wyjazdu było 3,5 kapcia zaliczone przez każdego z uczestników wycieczki(Krzysiek zaliczył pół kapcia - schodziło, schodziło ale nie zeszło;))Dzięki temu mieliśmy sporo czasy na odpoczynek, podziwianie widoków itp. Bardzo fajny wyjazd, dobrana ekipa, świetna miejscówka i piękna pogoda.
Gdańsk na hotelowym "holendrze". Wizyta na plaży w Stogach, przez port(nie jestem pewien czy legalnie)na Westerplatte. Pokręciłem dalej pod stocznię i na budowę PGE Areny, kończąc piwkiem na starym mieście.