Wygląda na to, że to była ostatnia wycieczka w tym roku. Do Chudowa, przez Knurów i Smolnicę do Gliwic i do domu. Zimno i padał śnieg...a miało być tak pięknie jak wczoraj;/
Z Zabrza do Pławniowic i przez Kleszczów, Gliwice do domu. Vmax pod górkę przed Czechowicami:) Zima wcale nie jest taka zła, zresztą było ciepło tylko dosyć mocno wiało.
Na kolejną Zabrzańska Masę ruszałem z Grześkiem z Gliwic. Tempo(:P) solidne i na miejscu byliśmy ze średnią 28km/h, co mniej więcej było równe mojej średniej do Gliwic:) Noga podaje;p Na masie sporo znajomych a wśród nich Asia, dla której to był pierwszy raz. Przejazd wzorowo zorganizowany i zabezpieczany przez służby porządkowe i pogotowie...brawa dla Policji. Pod tym względem to była chyba najlepsza masa na jakiej byłem. Kolumnę prowadził radiowóz z prędkością ok 15km/h, nie staliśmy na żadnym czerwonym świetle, skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych, przejeździe kolejowym, blokadzie rolniczej, za pielgrzymką...no nigdzie. respect;)