Wpisy archiwalne w kategorii

Po prostu kręcenie

Dystans całkowity:5446.50 km (w terenie 1039.60 km; 19.09%)
Czas w ruchu:216:00
Średnia prędkość:25.22 km/h
Maksymalna prędkość:65.25 km/h
Maks. tętno maksymalne:185 (95 %)
Maks. tętno średnie:179 (92 %)
Suma kalorii:12611 kcal
Liczba aktywności:115
Średnio na aktywność:47.36 km i 1h 52m
Więcej statystyk

Rozjazd

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · Komentarze(2)
Okolica, luźno się jechało;/ Lipa bo wczoraj pewnie znów nie dałem z siebie wszystkiego.
Ale...był też miły akcent:)Na rondzie przy Multikinie, wymusiła na mnie pierwszeństwo pewna pani "kierowniczka". Gdybym ja tylko wiedział, że takie zjawisko trzyma kierownice to bym leżał jak długi na tym Uno;p Byłbym obolały, wymagałbym sztucznego oddychania albo przynajmniej masażu. A na pewno! Wziąłbym numer telefonu na wypadek jakichś późniejszych obrażeń;p Niestety po prostu mnie zamurowało...i ten piękny uśmiech i oczka i "przepraszam" słodziutkie, jeszcze bym jej umył to autko;p Całe szczęście, żadne mięso nie poleciało w stronę tego aniołka...w sumie wykrztusiłem z siebie tylko "cała przyjemność po mojej stronie";)
Jakby ktoś znał właścicielkę zielonego Fiata Uno nr rejestracyjny zaczynający się na KXX to...ozłocę;p
No dobra, później spotkałem jeszcze "bracików" ale(sorry chłopaki) miało się to nijak do spotkanie na rondzie;p

Serwis

Sobota, 31 lipca 2010 · Komentarze(0)
Regulacja i testy przed maratonem a później wycieczka ze Sławkiem i Zosią;)

Nocą

Środa, 28 lipca 2010 · Komentarze(0)
Powtórka z wczoraj, tym razem bez deszczu a jedynie z delikatną mżawką. Na razie batmanem nie zostałem ale lepiej nie jest;p

Spanie jest nudne!!!

Środa, 28 lipca 2010 · Komentarze(9)
Spanie jest nudne, monotonne i w ogóle do d...! Leży człowiek jak kłoda przez kilka godzin, trochę się powierci, trochę popierdzi;), czasem się coś fajnego przyśni ale generalnie nuda. Tętno dochodzi pewnie do około 40, powolny oddech, ciało się niby regeneruje ale rano często i tak się nic nie chce. Nie wiem czy coś ze mną nie tak ale taka regeneracja w ogóle mnie nie kręci. Pedałując sobie dzisiaj o 2 w nocy w zimnym deszczu, w przemoczonych spodenkach i butach byłem na prawdę szczęśliwy. Ulice puste, noga podaje zero nudy;)
I tak sobie moknąc znalazłem swoją drogę życiową a nawet dwie;)
Pierwsza: Znajdę dziewczynę, która nie lubi zbyt dużo spać i nie lubi jeździć w nocy na rowerze ]:>
Druga: Zostanę rowerowym batmanem...i tak już ubieram się w obcisłe spodenki, "dziwne" buty, kask i czasami pelerynę. Do kasku przyprawię rogi a na spodenki ubiorę majtki...(eee albo bez tych majtek)i będę się mścił:) Tylko jeszcze nie wiem na kim i za co.
I ch...;p