Bikemaraton Polanica Zdrój

Sobota, 5 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Maraton
Wyjazd o 6 w składzie: Danusia, siostra, rower i ja;) Dwuosobowa ekipa techniczna zwiastowała końcowy sukces i zero problemów na trasie. Po przyjeździe makaron, rozgrzewka, toaletka i na start a dziewczyny na popa...kocyk. Początek trasy nudny, bo pod górę. Cała trasa jak dzień świra, w górę, trochę w dół i znów w górę. Wydawało mi się, że organizator wyciął wszystkim niezły numer i meta została ustawiona wyżej niż start. Po drodze było kilka szybkich (ok 50km/h), kamienistych zjazdów po których ręce odpadały ale właściwie tylko ostatnie 8km to prawdziwe mtb - Piekielna Góra. Na zjeździe zaliczyłem glebę w błocie bo było mi już wszystko jedno i przesadziłem z prędkością. Choć siostra uważa, że to dla efektownego zdjęcia;)
Podsumowując wyjazd udany, ekipa świetna, pogoda cudowna, wynik zadowalający (pierwsza 200:):)) ale z czasu zadowolony nie jestem. Kondycji zero;/

195/427 open Mega. Tylu ukończyło.
57/98 M2 Mega

Silesia Cup MTB

Niedziela, 30 maja 2010 · Komentarze(1)
Czas: 2:34:45
Miejsca:
80/128 w open
34/48 w M2

Najbliżej domu i największe spóźnienie. Rozgrzewka 5km, w tym dojazd z parkingu do miejsca startu. Start z końca stawki. Kompletny brak sił i niezadowalający wynik. Muszę się jeszcze sporo nakręcić zanim moje możliwości dogonią ambicje;)
Lekcja na dziś:
Dzień przed wyścigiem nie robić dłuższych wycieczek. Tym bardziej jak się tydzień na rowerze nie siedziało.

Na mecie spotkałem Naxa i załapałem się nawet na fotkę. Dzięki:)

Ale numer

Sobota, 29 maja 2010 · Komentarze(1)
Jutro start Silesia Cup MTB więc, żeby uniknąć jutrzejszych kolejek pojechałem odebrać numer startowy. Po wjeździe do parku spotkałem kolegę ze Zdzieszowic i już razem odebraliśmy numerki(Wojtek 41, ja 40) a później przejechaliśmy fragmenty trasy jutrzejszego ścigu. Trasa płaska ale jednak fragmentami wymagająca technicznie więc może być jutro ciekawie...szczególnie jak nie opanuję emocji na torze rowerowym;)

Do domu

Niedziela, 23 maja 2010 · Komentarze(0)
Po lesie, mycie rowerka, kościółek i powrót do domu.

W las

Niedziela, 23 maja 2010 · Komentarze(0)
Wycieczka po lasach w okolicach Rybnika, Rudy i jeszcze jakichś innych miejscowości(w lasach nie ma tablic z nazwami;)). Jest jeszcze dużo błota więc wróciłem umorusany po uszy...mrrr zajefajnie:) W lesie fajnie jest.

edit:
Przekroczyłem 1000km w tym roku. Lepiej późno niż wcale.

Finał LM

Sobota, 22 maja 2010 · Komentarze(0)
Na finał do rodzinki. Meczyk był niezły, poszło po browarku na każdą połowę, później jeszcze za Goloba i zostałem na noc.

Do Gliwic

Czwartek, 20 maja 2010 · Komentarze(0)
Standardowa trasa do rodziców na obiadek. Powrót przez park przy Chorzowskiej, trochę małych podjazdów i zjazdów.

Pierwszy raz

Poniedziałek, 17 maja 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Nocna jazda
Tak na prawdę to nie pierwszy a drugi. Tylko, że ten pierwszy nie był zliczony. Pierwszy wyjazd nowym rowerkiem:):):) Rewelka;)

Nie mogę spać

Wtorek, 11 maja 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Nocna jazda
Zmęczony jestem jak diabli, prawie zasypiałem w samochodzie wracając z Kalisza, później grałem w squasha...no muszę być zmęczony! A spać nie mogę.
Wycieczka do Gliwic