Rozgrzewka

Sobota, 26 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Na Magurkę przez Gronik, Przysłop i Rogacz. Dane uzupełnię bo przepisałem w przewodnik, który został w górach;)

Bikemaraton Piechowice

Sobota, 19 czerwca 2010 · Komentarze(5)
Kategoria Maraton
To już czwarty maraton. Wyjazd przed 6 w pojedynkę, 3h jazdy i jestem na miejscu. Pierwsze wrażenie - strasznie zimno. Ja mam tylko koszulkę z krótkim rękawem i krótkie spodenki. Żeby na trasie nie zamarznąć dałem się namówić na kupno kurtki przeciwdeszczowej z odpinanymi rękawami. Na deszcz się nie przydała ale co nieco cieplej było w korpusik;)
Start o 11 a w pierwszym sektorze Marek Galiński...qrde, szkoda że Mai nie było;/
"Diadbła" na trasie spotkałem jeszcze raz...minął mnie na ostatnim km, dopiero wtedy bo jechał dystans Giga;) W ogóle to minął mnie w takim miejscu, że mi i wszystkim wkoło na trasie szczena opadła. My walczyliśmy o utrzymanie na rowerze w błotnisto-kamienistym rowie a on przeleciał jakby jechał po autostradzie. SZACUN! W sumie na mecie był 3min przede mną. Na końcu był jeszcze oświetlony tunel z wysokimi stopniami. Końcówka (ostatnie 7km) w ogóle była najciekawsze...takie prawdziwe mtb. Wróćmy jednak na początek.
Pierwsze 12km to podjazd a później szybkie zjazdy(powyżej 50km/h)po szutrowej drodze. Zjazdy super, raz na zakręcie wywiozło mnie w las i już myślałem "to drzewo...albo to, albo...a pierd.." na szczęście jakoś bez gleby się utrzymałem. Wielu wywiozło, kilku leżało. Kilkadziesiąt metrów po tym zakręcie mijam chłopaka leżącego na brzuchu z twarzą zalaną krwią...makabryczny widok. W górę już jechała "karetka", kilka osób zabezpieczało to miejsce więc pojechałem dalej. Podobno chłopak połamany(podobno nie tylko on). Mam nadzieję, że kontuzjowani szybko wrócą do zdrowia i na trasy maratonów. Po tym widoku jednak jakoś chętniej naciskałem hamulce. Trudno. Większość zjazdów na trasie to takie gdzie leciało się ok 50km/h. Na jednym zjeździe dostałem nawet 10pkt;) "Masz qr...kolego 10pkt za tego backflipa" złapałem uślizg koła(kół?) na korzeniu/kamieniu(zachciało się wyprzedzać) i...nie wiem co zrobiłem ale uratowałem się przed efektowną glebą przy prawie 50km/h. Zyskałem szacun chłopaków;) Od tego momentu lepiej się jechało, wyprzedzałem mając ciągle sporo sił na końu trasy i po zakończeniu ścigu. Dopiero ten "Diabeł";p
Wydaje mi się, że za spokojnie jadę początek trasy, za dużo tracę i na końcu mimo sił nie mam gdzie nadrobić. W Tarnowie cisnę od początku na maxa!!!
Wyniki:
161/332 open
43/73 M2

POPISDEAD

Czwartek, 17 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Wróciłem z Mielca, kilka pysznych naleśników i w siodło;) Kierunek...no nie wiem, wyjdzie po drodze. Miałem ochotę na jakąś górkę to wybór padł na Smolnicę, w dół i w górę i jeszcze raz w dół...góreczka nie górka-nudy szukam dalej. Na rondzie w Sośnicowicach "ścigam" się z ścigaczem. Niestety on tylko czeka na kolegę ja za to z rozpędu pojechałem w stronę Rachowic, dalej przez Bojszów(grało się kiedyś w Orłach:), dzisiaj mają szansę awansować do A klasy). Skrzyżowanie, albo Gliwice i wycieczka na jakieś 30km albo dalej i będzie dalej;) Pojechałem przez Rudno i Rudziniec a gdzieś między PIĘKNA sarna przecięła mi drogę była prawie na wyciągnięcie ręki...prawie mogłem jej dotknąć i poczuć jej oddech a jednak na tyle daleko, że dostojnie i bez nerwów dwoma skokami "przeleciała" mi przed kołem. Dalej do Pławniowic, nad jeziorko(MAZURY!), wzdłuż kanału przez Taciszów, Kleszczów i Kozłów do domu. Fajny trip wyszedł i moc jeszcze była.

Mazury;)

Wtorek, 15 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Dzisiaj może być dłuższy opis bo wiele myśli przeszło przez głowę podczas wycieczki. Przede wszystkim miał być test nowych opon co by na maratonie nie błysnąć jakąś efektowną niepotrzebną glebą;) Racing Ralph na przód okazał się za dobrą oponą jak na moje mizerne umiejętności techniczne. Ślizgałem się strasznie...podobno najlepsi potrafią je opanować i wykorzystać ich możliwości, ja nie ogarniałem;) No więc na przód zakupiłem Nobby Nica 2.25 i wydaje się, że takiej właśnie oponki potrzebowałem. Dużo bardziej przyczepna w szybkich zakrętach na sypkim i błotnistym podłożu, pewniejsze prowadzenie w błotnistych koleinach i całkiem niezła trakcja na śliskich kamieniach i korzeniach. Była też lekka gleba ale w błocie po piasty nic nie przejedzie, tym bardziej jak się takie błotko pojawi z zaskoczenia.
Niektórzy mogą się dziwić gdzie ja przetestowałem te wszystkie podłoża...a więc lasy w okolicach Gliwic i Rybnika obfitują w takie tereny.

A teraz to co zrodziło mi się podczas bufetu w przystani nad zalewem. Jadę na mazury i szukam załogi:)
Termin: do ustalenia.
Miejsce: Mazury.
Skład: 3-6 osób płeć nie ma znaczenia ale orientacja ma;)
Łódka: do znalezienia
Sternik: Ja, ale chętnie pojadę nawet jako majtek i balast;) Doświadczenie w sumie mam niewielkie bo tylko 3 rejsy po WJM ale staram się nadrobić rozwagą:> Myślącego człowieka nie powinienem utopić...upić owszem:D Jakby się nie daj Neptunie coś wydarzyło to ratownikiem WOPR jestem od...od czasów jak byłem chudy i goliłem się raz na 2 miesiące;) Damy radę.
[Edit] Opiekunem kolonijnym też jestem jak coś;p
To jest jak najbardziej poważna propozycja dla wszystkich, bez względu na płeć i wiek(poniżej 18 roku życia trzeba zabrać zgodę rodziców i starszą siostrę).
Zapraszam!!!:)


Chabry i maki

Niedziela, 13 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa przez Kozłów, Bojszów, Łęczną, Rudziniec do Pławniowic i przez Kleszczów do domu. Głownie przez lasy i pola, na których kwitły przepiękne maki i chabry.

Okolice

Wtorek, 8 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Wycieczka po Gliwicach i okolicy lotniska